środa, 18 stycznia 2012

Świat Kobiety- artykuły o WZW C (moje wątpliwości)

Chwała czasopismom popularnym za to że starają się edukować społeczeństwo. Każda inicjatywa jest naprawdę cenna.
część I
część II


Czytam sobie te artykułu z perspektywy zwykłych ludzi, przysłowiowego Kowalskiego u którego najczęściej nie ma wiedzy medycznej ani tym bardziej bardziej specjalistycznej w dziedzinie HCV. I zaczynają mnie denerwować takie niedoprecyzowane sformułowania, które niestety można zinterpretować bardzo różnie, a właściwie to ja uprawiam nadinterpretację ponieważ Kowalski ani sekundy nie będzie analizował tematu, tylko odbierze czytany tekst dosłownie.

Cytuję

"Do grup ryzyka zakażenia WZW typu C należą:
· narkomani, stosujący środki odurzające drogą dożylną lub donosową,
· osoby często hospitalizowane, po zabiegach chirurgicznych, pacjenci hemodializowani i po transplantacji narządów,
· osoby mające liczne kontakty heteroseksualne lub homoseksualne,
· osoby mające długotrwały kontakt z zarażonym wirusem HCV,
· osoby po zabiegach stomatologicznych, a także kosmetycznych z naruszeniem ciągłości tkanek, np. po tatuażach,
· noworodki urodzone przez matki HCV-dodatnie."

Koniec cytatu


Rzeczywiście istnieje niewielki ryzyko sięgające 2 procent przy kontaktach heteroseksualnych. I będę złośliwa, bo to oznacza że właściwie w grupie ryzyka jest prawie cała dorosła populacja, oprócz tych co zachowują celibat. Czyli wszyscy prowadzący aktywne życie seksualne i hetero i homo. To po co w ogóle pisać o grupie ryzyka skoro to jesteśmy my wszyscy? Może by warto wspomnieć jednak że wśród homoseksualistów to ryzyko wzrasta do 6%?

Niefortunne zdanie że narażone są osoby mające długotrwały kontakt z zarażonym wirusem HCV bez doprecyzowania w jakich obszarach występuje to zagrożenie, może budzić strach. Sama bym się przestraszyła gdyby np. koleżanka z pracy miała HCV a w Świecie Kobiety napisali że "przebywanie z nią może skutkować zarażeniem".

Wiem że to jest z mojej strony czepialstwo. Wiem że jestem złośliwa, czasami tak mamy niestety, bo powinnam docenić wysiłek i chęć poruszania tematu. I w tej materii z całą pewnością to czynię. Tylko czytając po raz kolejny te grupy ryzyka, ciągle powtarzane te drogi zakażenia które mają marginalne znaczenie bo sięgają często mniej niż 2 procent, zastanawiam się czy to nie jest rozmywanie odpowiedzialności.
A tak za każdym razem mamy wiele przyczyn i gdzieś tam w tym tłumie innych zagrożeń, pojawiają się kontakty ze służbą zdrowia. Szkoda że to nie jest podkreślane, że ta droga skutkuje prawie 80% zakażeń.


I jeszcze jeden przykład wykluczającego się zdania. Ja wiem co autor miał na myśli. Tylko czy przerażone osoby które dopiero edukują się w temacie rzeczywiście prawidłowo zinterpretują ten tekst

Cytuję

"Dziś wiadomo, że wczesne rozpoznanie WZW typu C oraz podjęcie leczenia zwiększają szanse na skuteczne wyleczenie. "

(......)

w innym punkcie artykułu znalazło się następujące zdanie

"Dotychczas nie opracowano szczepionki przeciw HCV i brak jest w pełni
skutecznego leczenia."

Czyli właściwie kaplica nie mam szans na wyleczenie, można się chociaż "podleczyć" ?
Sama mam problemy z wyrażaniem myśli i rozumiem że czasami jest ciężko coś spójnie przekazać w tak ograniczonym tekście. Tylko trzeba naprawdę starać się aby takich wpadek nie było. Tym bardziej że firmują to laboratoria eksperckie, czyli naprawdę mające wiedzę w tej dziedzinie.

Polecam za to część II artykułu na temat diagnostyki, dla osób które dopiero są na początku drogi walki z HCV i uczą się poruszania po trudnej terminologii i próbują zrozumieć kierunki działania które muszą sami czy wraz z lekarzami podjąć by się diagnozować w kwestii HCV .

1 komentarz:

  1. Niektóre stwierdzenia mnie ubawiły i zirytowały. Co najgorsze nie znają się na tym osoby które powinny się znać. Miałam koleżankę która chorowała na to, nie mogła być leczona ze względu na przeciwskazania. Nie uprawiałam z nią seksu ani nie używałam wspólnych cążek ;) ale też ani chwili nie podejrzewałam że mogłam cokolwiek od niej. Ona zmarła na co innego kiedy ja się dowiedziałam o swojej chorobie. Martwi mnie że ludzie zamiast o tym dokładniej poczytać, zorientować się na czym to polega, zaczynają unikać kontaktów z zakażonymi wirusem itp.

    OdpowiedzUsuń