środa, 10 sierpnia 2011

Włosy w czasie terapii

Dzisiaj wiele myślałam o włosach, bo nastąpił epokowy dzień ich ścięcia. Należała im się tak drastyczna pomoc.

Takie małe podsumowanie kwestii włosów w czasie mojego leczenia.

1. Ufarbowałam dwa razy w ciągu tych 11 miesięcy, pierwszy raz po miesiącu leczenia, drugi raz na dwa miesiące przed końcem. Niestety chociaż nie chciałam tego robić ale siwe włosy tak mnie denerwowały że zaryzykowałam w tej kwestii. Myślę że dużej krzywdy im nie zrobiłam

2. Moje włosy zaczęły masakrycznie wypadać między 3 a 6 miesiącem terapii. Straciłam tak mniej więcej 1/3. Niesamowite uczucie kiedy zanurzasz palce w czuprynę a tu lekka pustka wokół. Na szczęście miałam gęste włosy i wizualnie nie było jakiegoś szoku dla patrzących na mnie z boku. To raczej ogromna mentalna zmiana dla mnie samej.
A dlaczego przestały wypadać po 6 miesiącu? Czytałam wcześniej że tak często się dzieje, że to jest ta granica kiedy organizm stabilizuje swoje przemiany. Poza tym ja w tym czasie miałam zmniejszane dawki rybawiryny przez 2 miesiące i pewnie także i ta kwestia korzystnie wpłynęła na moje włosy

3. Próbowałam stosować szampony odżywcze, szeroko polecane w sieci, jako te które zapobiegają wypadaniu. Po dwukrotnych próbach bez większych rezultatów, nic nadzwyczajnego już do ich pielęgnacji nie kupowałam. Same przestały się sypać.


4. W aspekcie kondycji włosów, niestety nic ciekawego nie mam do powiedzenia. Mam wrażenie że mam na głowie nie własne "piórka" ale takie jak u lalki. Suche i twarde. A poza tym nastąpiło zjawisko dość nieoczekiwane. Włosy przestały mi się kręcić. Nie miałam może pierścionków ale całe życie kręciły mi się dość mocno przynajmniej końcówki . A teraz zero, nic się nie dzieje, zwisają takie druty. Dzisiaj fryzjerka nie mogła uwierzyć że miałam kręcone włosy. Cóż może powrócą kiedyś do normalności.
Ale dzięki temu, mogę teraz sobie pozwolić na fryzury które wcześniej były dla mnie lekko niedostępne. I to jest pozytyw zmian w strukturze włosa :)

Z wielkim zainteresowaniem będę oczekiwać jak organizm poradzi sobie z wyjściem z tej terapii, także w aspekcie moich potyczek z fryzurą. Nigdy w czasie leczenie nie miałam wrażenia że wyłysieje do przysłowiowego zera i będzie naprawdę źle. I rzeczywiście jest dokładnie tak jak wszyscy mówią i piszą, wypadają ale nie na tyle silnie by było to jakimś nadzwyczajnym problemem. Dla wielu kobiet jest to jednak ważna kwestia dlatego podzieliłam się moimi doświadczeniami.




12 komentarzy:

  1. Moje włosy kręcone nie były ale teraz robią sobie co chcą. Dobrze że są gęste to nie widać ile ich straciłam. ;) Farbuję raz na 5-6 tygodni, niestety przez ciemne odrosty i siwe pasemka gdzieniegdzie. ;) Jakieś 2 miesiące temu kupiłam sobie odżywczy szampon Kerastase, rewelacja, szkoda że nie zawsze dają się od razu rozczesać ale stosuję odżywki. Nie widać dużej różnicy ale włosy zawsze miałam dość sztywne i grube. Teraz mam większy problem z układaniem ich. Pewnie po jakimś czasie włosy znów zaczną Ci się kręcić, też bym chciała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hcvirek@blox.pl11 sierpnia 2011 15:44

    A moja włoski od jakichś dwóch tygodni zaczęły mocniej lecieć...w zasadzie za każdym razem gdy rękę w nich zanurzę coś wyciągnę i tak bez końca. Ale skoro Martan mówisz że uspokoi się ta kwestia po 6 miesiącu to Ci wierzę:)jeszcze półtora miesiąca i dobiję do połowy. Pozdrawiam. E.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem półtora roku od zakończenia terapii i lecą dalej ,ostatnio fryzjerka była w szoku ,myślała że zniszczyłam je farbowaniem i trwałą ,a ja je farbowałam dopiero raz.Zaleciła mi ampułki do wcierania włoskie zobaczymy jaki będzie efekt.Wcześniej też miałam lekko kręcone końcówki ,teraz mam kołki.Taka jest cena wyleczenia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musimy jakoś to przetrwać. Moje włosy są proste ale mają talent to plątania. Przed leczeniem też mi się plątały ale jak użyłam dobrego szamponu nie musiałam codziennie używać odżywki czy maski. Teraz dzień w dzień. Farbować muszę bo nie lubię odrostów. Kinga możesz zdradzić nazwę tych ampułek? ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem trzy miesiące po terapii. Miałam :( mocno kręcone loki, a teraz PROSTE! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wyrosną moje kędziorki.
    D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w tej chwili jestem 8 miesięcy po terapii, mam dużo więcej włosów ale niestety nie kręcą się nadal. Może ciut jest lepiej ale ogólnie to nie moje włosy, trochę dziwnie to wygląda ...

    OdpowiedzUsuń
  7. wzięłam drugą dawkę -czasami trzęsą mi się ręce,ból głowy,a muszę pracować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem mc po terapii. Wlosy zaczely wypadac w 3mc brania lekow i niestety wypadaja dalej :( Mam przezedzone i boje sie co bedzie dalej. Kiedy przestana sie sypac??

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje włosy stały się sterczące i odstające od głowy w kilka miesięcy po rozpoczętym leczeniu). to samo stało się.... z brwiami. P zakończeniu terapii wszystko wróciło do normy. Nie ma się co martwić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem 2 m-ce po kuracji a włosy jak wypadały tak wypadają. Odrastają ale przy półdługich włosach kucyczek wygląda marnie:( Z utęsknieniem oczekuję dnia gdy podczas mycia, czesania nie zbiorę garści włosów. Nadejdzie taki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Witajcie, mi po 9 miesiącach poleciały włosy tak że miałam na połowie głowy łyse placki jak to lekarz stwierdził miałam tzw łysienie plackowate przez leki. Odrosly, ale po 8 mies.terapii gęstość moich włosków jeszcze nie wróciła mam nadzieję że bedzie chociaż jak przed kuracja. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń