piątek, 4 marca 2011

Wspólnota działań i celów

Taki banał przyszedł mi na myśl
Jakie to ważne aby dobrze trafić w czasie leczenia.

Trafić na ośrodek z doświadczeniem, miejsce gdzie lekarze już niejedno widzieli i odpowiednio umieją ocenić sytuacje. Ja sama leczę się w miejscu w którym jest jednocześnie naprawdę wiele terapii, około 500. Nie wszystkie co prawda dotyczą tylko samego HCV. Minusem takiego stanu rzeczy jest fakt, że praktycznie nie ma super osobistego podejścia do pacjenta, lekarzy którzy przejmują się głupstwami, które w oczach pacjentów urastają do rangi problemów.
Ale jedno muszę przyznać, trwa walka o człowieka, walka o terapie. Chociaż czasami niektórzy odnoszą wrażenie że jest inaczej, wiem że prowadzący leczenie przekraczają procedury, dają szansę, nie jeden raz ale wiele razy, aby tylko utrzymać terapię. To tysiące przypadków z którymi mieli wcześniej doczynienia pozwalają na podjęcie niestandardowych decyzji.

W czasie leczenia poznałam wiele historii różnych osób. Jestem w stałym kontakcie z kilkoma chorymi którzy są w trakcie lub już po terapii, leczyli się w różnych ośrodkach i czym dłużej temu się przyglądam, zaczynam dostrzegać coraz większą różnicę. Procedury to nie wszystko, ale właśnie indywidualne podejście do pacjenta w sytuacjach kryzysowych .

Bardzo się cieszę że w przypadku mojej znajomej, która bardzo się przejmuje skutkami ubocznymi, lekarze oszczędzili informacji o bardzo złych wynikach parametrów krwi. Właściwie w jej karcie leżało skierowanie do szpitala, jednak nie wręczono jej tego ani nie wdawano się w szczegóły dotyczące obniżania dawek leków. I właśnie ona jest osobą która tego potrzebowała, dowiedziała się o wszystkim po fakcie, kiedy czuła się już o wiele lepiej, nie dręcząc się wcześniej myślami o zagrożeniu kontynuowania terapii.

Trzeba wiedzieć kiedy można zaryzykować, trzeba mieć właśnie praktykę i doświadczenie by podejmować tak trudne decyzje, balansować na granicy zdrowia i sensu dalszego leczenia. A szczególnie lekarze prowadzący nas w czasie próby pozbycia się wirusa, stąpają po bardzo cienkim lodzie.

Cel my pacjenci i lekarze mamy przecież jeden.Oby żadna ze stron nie zapominała o tym. Tego Wam wszystkim życzę.

2 komentarze:

  1. Cześć. Też choruję. Na leczenie czekam. Spotkałam niejednego ok lekarza na swojej drodze, ale cóż kiedy jest jak jest...
    Leczyć się warto, bo znam osobę która po terapii ma minusa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki że odwiedziny mojego bloga.
    Oczywiście że leczyć się warto, inaczej by mnie tu nie było.
    Mam nadzieje że oczekiwanie na leczenie nie będzie zbyt długie

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń