sobota, 12 marca 2011
Pasażer na gapę – czyli ludzkość vs HCV
Gdybym napisała że to jedyny i najgroźniejszy pasażer na gapę którego niesiemy w naszych ciałach byłabym daleka od prawdy. Także gdybym postawiła tezę że jest to najniebezpieczniejszy z wirusów, po prostu bym wyolbrzymiała problem i tyle. Nie możemy nigdy zapominać że jest wiele innych równie groźnych lub nawet bardziej niebezpiecznych chorób wirusowych.
Poza tym, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawę że jesteśmy siedliskiem przeróżnych wirusów i tych chorobotwórczych i tych które koegzystują z nami czy nawet są nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.
Ale wróćmy do naszego głównego bohatera. Wirus zapalenia wątroby typu C nie zawsze był dla ludzkości tak groźny jak w chwili obecnej. Dlaczego? Otóż wielu naukowców uważa że wyewoluował z mało patogennego HGV, i z tego powodu początki HCV możemy datować na kilka milionów lat temu . Jego ewolucja trwała powoli ale na tyle skutecznie że pojawił się właściwie na wszystkich kontynentach, a od 200 lat, praktycznie możemy mówić o 6 rodzajach znanych nam współcześnie genotypach.
Ale są pewne czynniki, które moim zdaniem mają wpływ na „sukces” wirusa czyli jego szybkie rozprzestrzenianie się w ostatnich stuleciach .Podkreślam że jest to moje prywatne zdanie, bo nie dotarłam do jakiś obszerniejszych opracowań na ten temat
- migracja populacji ludzkiej, łatwość przemieszczenia się , a jednocześnie rozprzestrzenianie się genotypów na obszarach wcześniej nie występujących
- paradoks dostępu do opieki medycznej, który jednocześnie wydłuża nam życie ale tak jak w przypadku HCV naraża nas na przypadkowe zarażenia
- dość szybkie rozprzestrzenianie się wirusowego zapalenia wątroby typu C w czasie wojen szczególnie XX wieku, kiedy ilość poszkodowanych, wymagających natychmiastowych interwencji medycznej była ogromna, a jednocześnie warunki w których ta pomoc była udzielana często dawała wiele do życzenia
- późne zidentyfikowanie wirusa (1989) a więc wieloletnia nieświadomość zagrożenia jego występowania np. w krwi i preparatach krwiopochodnych podawanych pacjentom
- brak odpowiedniej edukacji, zaburzony obraz poszczególnych chorób wirusowego zapalenia wątroby, mylenie typów A, B i C przez społeczeństwo a więc zagrożeń z nim związanych oraz dróg zakażeń
- wpływ ogólnoświatowej mody, korzystanie z wyspecjalizowanych punktów; tatuaży, kosmetycznych czy zajmujących się percingiem
- nowy obraz narkomanii obecny intensywnie w XX w, czyli podawanie narkotyków dożylnie, ale i też przyjmowanie narkotyków drogą donosową
To jest zaledwie kilka czynników które przychodzą mi na myśl w aspekcie świetnego radzenia sobie w naszych czasach przez wirus zapalenia wątroby typu C
Myślę że trzeba także wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy , która nie jest bezpośrednio związana z sukcesem wirusa, a raczej z jakością naszego funkcjonowania. To następny paradoks, wydłużenie naszego życia przyczynia się do tego że dożywamy okresu w którym działalność HCV może mieć bezpośrednio wpływ na nasze zdrowie. W poprzednich wiekach, po prostu większość osób umierała z powodu innych przyczyn, przed pojawieniem się objawów klinicznych HCV, które mogą wystąpić nawet po 20-30 latach od zakażenia.
W XX i XXI w jak widać nasz wróg radzi sobie doskonale, wykorzystał naszą globalizację , nasz postęp w obrębie medycyny czy też słabości uzależnień współczesnego człowieka. Jednak nasza przyszłość nie wygląda tak źle. Wirus HCV musiał się przygotowywać do zasiedlania nas przez tysiące i setki lat, a my znamy go zaledwie od 22 lat a i tak posługujemy się coraz bardziej skutecznymi metodami walki z nim.
zródła: http://www.hcvadvocate.org/hepatitis/factsheets_pdf/Brief_History_HCV_2006.pdf
http://wzwc.pl/files/terapia_medycyna_rodzinna_2010_05_01_zakazenia_hcv_narastajacy_problem_zdrowia_publicznego.pdf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz